Co po mnie zostanie
Patrzę na Was z dołu, znajome twarze
In nomine Patres et Spiritus Sanctis
Requiescat in Pace, lecą grudy ziemi
Ucieka światło, już ciemno i cicho
Nie słyszę płaczu i łez już nie widzę
Lekki szelest wieńców i wiązanek
Tulących się do ziemi, jak ciało do
natury
Kroki, dużo kroków, odchodzą już
Jak ja
Potem wieńce wyniosą do kontenera
Postawią znicze, zapalą papierosy
Pogadają chwilę o mnie, o tym co u kogo
Kilka kroków, odchodzą już
Ja wciąż tutaj
Nikogo już długo nie ma, nikt nie chce
Rozmowy ze zmarłym, który nie ma nic
Do powiedzenia, będzie milczał, a tu
każdy
Ma przecież swoje ziemskie problemy
Szybkie pojedyncze kroki
Jestem sam, bo każdy oddala swój moment
Woli o tym nie myśleć dłużej, niż chwilę
Nikt nie wie kiedy, woli o tym nie
myśleć
Szybka świeca, modlitwa, do domu żywych
Szczęściem móc odwiedzać groby rodzin
By rozmawiać o wszystkim i niczym, jak
dawniej
Kiedy ja przyprowadzę małych, to być
może
Jako starsi, przyjdą także do mnie
Komentarze (2)
To jak długo będą nas pamiętać zależy od tego jak damy
się zapamiętać...Pozdrawiam :)
Nikogo już długo nie ma, nikt nie chce
Rozmowy ze zmarłym, który nie ma nic
Do powiedzenia, będzie milczał, a tu każdy
Ma przecież swoje ziemskie problemy
Szybkie pojedyncze kroki
Dojrzała, refleksyjna poezja