Co widzisz?
-Zamknij oczy. Co widzisz?
-Nic mi już nie doskwiera,
bo ta cisza uspokaja i wspiera.
Grzechy mej duszy nie grzeją,
bo pokuta została zastąpiona nadzieją.
Spełnia się każde me marzenie.
Czuję, że naprawdę istnieję.
Brak pewności mym przekleństwem
bo teraz napawam się szczęściem.
Serce brakiem miłości uśpione
płonie, uczuciem obudzone.
Nie trwam już w błędnej niepewności,
wiem,że doświadczam idealnej miłości.
Od teraz jest mi to dane
co wcześniej przez los było zakazane
-Otwórz oczy. Co widzisz?
- ...ciemność!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.