Cokolwiek zabija brakiem
Być może to był mój wymyślony obraz
być może było to lustro
i byłam w nim ja
Taka słaba
Taka naiwna
Nie potrzebna!
Mozajka z uszu, ust i oczu
rozmazana całość łzami
wymyta błotem
zdeptana duma
pogrzebana miłość
Zgasła w oczach jego
zmarniala
zmalała
zdechła
Nadzieja i ona
rozlana na ziemi
Zmarła w cichości natury
zgnębiona myślami
zabita brakiem
Czegokolwiek!
Dla niego, który patrzy, ale nie czuje mnie...
autor
KrzykZachwytu
Dodano: 2007-04-05 20:50:54
Ten wiersz przeczytano 428 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.