coś makabrycznego
następny poem jaki kiedyś napisałam w ramach dramaturgii szkolnej, ach co to była za tragedia :)
zamęt w głowie - przez szok
zapał w oczach - na skok
ŻONA
- co się stało luby?
czy szukasz mej zguby?
MĄŻ
- szukam ciebie miła
boś ty mnie zdradziła!
nie zrobisz tego już
za zdradę w serce nóż!
ŻONA
- miłości ma - to nie ja!
dusza zdrady nie zna
dawniej cię kochałam,
że kochać przestałam
wina moja duża
w mej głowie trwa burza
choć ciało przy tobie
serce jest w zmowie
z szatana mocą.
co ujrzałeś nocą
było tylko marą
oddaną szatanom.
MĄŻ
- złudnicza niewiasto
fałszywe twe słowo
a że kochałem ciebie
decyzję swą zmienię
skoro świt odjedziesz
żoną mi nie będziesz
i nie wracaj już
bo za to w serce nóż!
ŻONA
- przebacz mi luby
nie chciej mej zguby
winem zamroczona
słowem omamiona
oddałam się jemu
ufność mnie zdradziła
żem ja uwierzyła
co mówił kochanek.
MĄŻ
- opuszczaj mój zamek!
ŻONA
- och ja nieszczęśliwa
to są zdrady żniwa.
i odeszła w siną dalll... doprawdy czasami przeprowadzka stwarza możliwości odnajdywania dawno zapomnianych wierszy :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.