Z cyklu...
Czasom gdy słońce było Bogiem
,,Z cyklu...
I uwierzysz
żeś z Kazimierzy
gdy tęsknota Cię otuli
i łza łzie wyszepnie,
tam Kazimierskiej Twej Matuli
kwiaty kwitną letnie
ich woń zmienia we wspomnienia
w park odmłodnienia
całusów kwiecistych na łące
tej pachnącej.
Wychowana,wychowany
boćkiem kle kle rozklekanym
bawiłaś lalki jako żywe
z malw w wianku urodziwem
A Ty, tyś z ochoty
szczuł przez płoty
burkiem koty
kotem zaś gołębie loty
gdyżeś zmęczon po tych żniwach
przy ognisku się odżywiał
ziemniakiem pieczonym
z nosem osmolonym
słońcem przed nocą płonacym
z brzaskiem w sen piejącym
w wonie lata i jesieni wzory
zimą chu cha odmrażał wiosenne kolory
same czary
jakoby baśnie nie do wiary
czuć było to co dziś w głowie się nie
mieści
czar z pieca chlebowego wieści
co upiekła sercem sama
Kazimierska Mama
a żar z pieca iskrę zapyli
co słowem zaiskrzy li
tajemną tęsknotą Cie otuli
i łzą co łzie wyszepnie,
tam Kazimierskiej Twej Matuli
kwiaty kwitną letnie
w wierzbach swojskiej urody
pluskiem z zalewu wody
malują mury
ustrojone kominem od dołu do góry
plusk to jak koń kopytem rozpryśnie
z brzaskiem błoto które pokrył pierwszy
snieg
gdy wozów karawany
malowały zapach cukrowany
wron krakaniem
co rozstanie
bez powrotu
do płotów...
artificial intelligence
preferred, i bezsens
szron przypnie
gdy przyśniesz
za górami za lasami
wspomnieniami
O Kazimierskiej Twej Matuli
zmarzlina ululi...
Wspominaj Matulę ! Póki Dobry BOŹE
Możesz.
Komentarze (25)
Mowa o Kazimierzu Dolnym....prastare dzieje.
Do Siego Roku!, w zdrowiu, pozdrawiam świątecznie.
Piękny, wspomnieniowy,
ciekawy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystko co jest na kilometry wstecz w pamięci naszej
się ładnie chowa i od czasu do czasu każe przeżyć
(choć tylko w wierszach) odnowa.
Z podobaniem. I pozdrowieniem.
" Kiedy Słońce było Bogiem "
Stara Baśń zapewne...
Muszę dodać piosnkę.
https://youtu.be/JlfdBUso2J0
Jak dobrze mieć słowiańskie korzenie :)
Każdy ma swoją Ojczyznę...
Tę wielką i tę małą.
Pięknie napisałeś Taggucie o Kazimierzy Wielkiej.
Muszę przyznać, że otoczył mnie zapach świeżo
upieczonego chleba i atmosfera pięknych drewnianych
domków które czasem maluję.
Znalazłam się nagle w czasach które opisane są w
filmie " Znachor".
To inne miejsce - ale tam też były sielskie krajobrazy
i piękne ludowe pieśni...
Dziękuję za miły wpis u mnie.
Dziś tu dopiero jestem i odpisuję...
Wspomnienia są pełne uroku...
Dzięki za wyjaśnienie:)
Hej znad Zagożdżonki. Pozdrawiam
Halszka M. To słowa o Kazimierzy Wielkiej. W skrócie.
Chodzi o przemijający Nasz Świat któremu może się
przytrafić rozkaz zapomnij !! Pozdrawiam
Nie ma dziś takiego chleba jak kiedyś pieczony przez
gospodynie w piecu chlebowym...albo smak tych
pieczonych ziemniaków w ognisku na kartoflisku...fajne
wspomnienia zapisałeś...pozdrawiam ciepło.
Ciekawe wspomnienia. Orginalnie przekazane.
Zastanawiam się dlaczego piszesz - Kazimierskiej Twej
Matuli, a nie np Kazimierzu Dolny ukochane miasto
moje?
Nie wiem, czy mi odpowiesz?
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Piękny i jakże prawdziwy i obrazowy przekaz. Byłam
niedawno i jestem zachwycona Kazimierzem.. :))
Jeśli to o Kazimierzy, to Wielkie musi być
wspomnienie.
Pozdrowionki znad Zagożdżonki :):)
Oryginalny w treści i formie powrót w rodzinne strony.
Miłego dnia:)
Piękne wspomnienia...wzruszają
Pozdrawiam :)