Czar tworzenia
Myśli moje fruną ku poezji muzie,
A gdy powracają mają postać wiersza.
Nie czynię tych wzlotów na zupełnym
luzie,
W rym się nie układa już każda myśl
pierwsza.
Słowa wzniosłe łowię jak motyle siecią,
Bo mienią się w słońcu wszystkimi
barwami.
Starannie je składam zanim znów ulecą,
Na powrót się stając pustymi dźwiękami.
Nie zawsze we wsparciu muza jest
łaskawa,
By zawiązać myśli już przy pierwszej
próbie.
Często z moich dłoni wypada buława,
I wtedy próbuję szczęścia po raz drugi.
Każdy mój wysiłek przynosi owoce,
Są nimi najczęściej strofy nowych
wierszy.
Którym poświęciłem nieprzespane noce,
Czynię to z rozmysłem i nie jestem
pierwszy.
Gdy podjęty próba, kończy się sukcesem,
I daje w swym splocie coś, co mnie
ucieszy,
Odnajduję miejsca pod innym adresem,
Żeby ze swym wierszem tam właśnie
pośpieszyć.
Grant- dziękuje za konstruktywny komentarz.
Komentarze (17)
Oj, pracowite masz pisanie, zwłaszcza gdy muza nie
powstanie, tylko się rozkoszując słowem podaje mocy Ci
połowę...
Ale Ty to potrafisz zawsze znaleźć wyjście aby napisać
kolejny dobry wiersz... Oby tak dalej
Czasem niełatwo "złowić słowa" i tu podoba mi się
porównanie do łapania motyli:)
Bardzo ładnie opisałeś trudy , a może radość
tworzenia.
Świetnie, że w tytule jest czar tworzenia,a nie jakiś
mozół, czy trud, bo nasze muzy lubią czary mary. A
cały wiersz czarowny.
Lubię dobrą rytmiczność w Twoich wierszach. Z
przyjemnością zaglądam do Ciebie:) Jedyna drobna
uwaga dotyczy tego fragmentu..... "I wtedy próbuję
szczęścia po raz drugi.
Każda nowa próba przynosi owoce" "próbuję" i "próba"
zbyt blisko leżące obok siebie tak podobnie brzmiące
wyrazy, troszkę burzą mi odbiór. I zdecydowanie wolę
Twoje rymy typu "siecią - ulecą", "próbie- drugi",
"pocieszyć-spieszyć" niż pozostałe. Wiesz o co chodzi.
:)
Przywiązując dużą wagę do treści zgubiłeś się w rymie.
;))) Oczywiście troszkę żartuję. Masz rację tak jest
lepiej, treść najważniejsza. Pozdrawiam !
Wierszem ładnie autor opisał swoje zmagania z pisaniem
wierszy i nie wymuszone, wydukane one, ale ciepłe, z
serca płyną, gdy wena nam szepcze do uszka, jakiś
piękny temat.I mnie moje wiersze też się same tworzą,
muszę je na papier tylko szybciutko przełożyć.Świetny
temat, dobry warsztat.
Już coś wiem na temat pisania wierszy i natchnieniu.
Niezmiernie rzadko jest tak by pierwotny pomysł na
temat wypalił. Oby wena cie nie opuszczała
tylko dlaczego wena upodobała sobie noce - świetnie
się czytało super wiersz
Bardzo ciekawie oddajesz pasję twórczą. Wena zawsze
pomaga nam pisać bo bez niej nic nie wychodzi. Ważne
by dusza chciała pisać, wtedy ręka zrobi swoje.
Tak właśnie wygląda "męka twórcza", chyba u każdego
jest podobnie. Zazwyczaj najwięcej wysiłku wymagają
wiersze, które potem wyglądają na napisane "od ręki".
Często by cos dobrego napisać trzeba zarwać troche
czasu, szkoda tylko tych nocy...
,,...coś, co mnie pocieszy - piąta zwr. drugi wers.A
czwarty wers zakończ tak ,,Pod który już mogę z nowym
wierszem spieszyć''.Wracając do drugiej
zwrotki....kombinuję tak ,,Już przy pierwszej próbie
nie chcę myśli wiązać'' kończąc tak ,,i raz drugi
muszę za nowym podążać''.Co ty na to.Jeśli pomoże
chwała mi a tobie za wiersz, bo pokazuje ile trzeba
potu wylać[choć nie zawsze] i czasu stracić[choć nie
zawsze] by powstało coś co zadowoli nas[to zawsze] i
czasem tych co sie wpiszą[nie zawsze].Cześć
...wszystkie Twoje wiersze są takie lekusieńkie jakby
nigdy słowa z nich nie spadły na ziemię...i takie
piękne jakby grała w nich muzyka...nie szkoda tych
"pisanych" nocy...
Czytając Twoje wiersze ma się wrażenie, ze same ci
wchodzą pod pióro.