fryzo stylista...
u fryzjera na fotelu
w czasach złego PRLu
siedzi klient rozczochrany
w lustro wbija wzrok barani
as nożyczek pyta grzecznie
czy ma ostrzyc go naprędce
lub misterną koafiurą
ma ozdobić jego pióra
gość się chwilę zastanawia
czy to aby nie obraza
kryje się w pytaniu mistrza
o kocośtam wszak nie słyszał
z ostrożnością odpowiada
że mu taki fryz się nada
jakiego nikt nigdy nie miał
żeby z szoku każdy zdębiał
sprężył się więc golibroda
tu ciut przyciął tam podskrobał
dzieło wyszło znakomicie
w mig na głowie wystrzygł pipę
Argo.
Komentarze (7)
:))
hahahaha
Było orginalnie na głowie więc jest ok, bardzo zbawnie
u tego fryzjera:)
Co to za śmiechy w rubryce, ostatnie komentarze. Teraz
już wiem :)))ha haa tu "klipa" na głowie.
ha,ha ha nie mogę ależ świetne :)
pozdrawiam:)
hahahahahahaha!!!!!
hahahahaha....padłam...a to dopiero stylista! :D:D
pozdrawiam :))))