Czara goryczy
I wypijmy za marzenia, ktore bledną
i za życie, które mamy tylko jedno,
za tę ciszę, co ogarnia nas w ciemności
i za nieskończone chwile samotności.
Wznieśmy kielich za pragnienia tak
banalne
i za życie tak okrutnie wciąż realne,
za nieszczęścia, które jeszcze nas
spotkają
i za ludzi, którzy myślą, ze nas znają.
Wygłoś toast za wczorajszy dzień
rozpaczy
i za kłamstwa, co podane jak na tacy,
za to wszystko, co niewarte nawet
grzechu
i samego siebie... bez uśmiechu.
Komentarze (4)
Wiersz z wyrazem, który odzwierciedla ciemną stronę
codzienności.
Bardzo mi się podoba i na pewno będę do niego
wracać...
Czytając Twój wiersz przypomniał mi się tekst
Młynarskiego "W Polskę idziemy".:)
W TYM WIERSZU MAŁO WIARY...PIJ LEPIEJ SCZĘSCIE Z
MIŁOŚCI CZARY...NA ZDROWIE.. ŁADNY WIERSZ ..
POZDRAWIAM:)
ciekawy choć z goryczą w tle...powiem chyba na
zdrowie...????.......pozdrawiam
Pesymizm przemawia tutaj.