Czarna dziura w dużym pokoju
Z klatki wyjęto serce
czy można jeszcze
mówić o ciele
gdy brakuje tak wiele
Zmieści się w dłoni
ale luka po nim
podatna na zakażenie
rozpaczą i zwątpieniem
Reszta oszołomiona
krząta się po pokojach
omijając wzrokiem miejsce
skąd wyjęto serce
Komentarze (14)
Wiersz jak zwykle bdb,
cóż, czasem serce jest w uśpieniu,
a czasem ktoś go nie widzi,
a czasem tkwi w klatce pozorów, czy czegoś innego,
czasem martwe umiera, wiersz można intepretować na
różne sposoby, jak to z poezją bywa.
Pozdrawiam
P.S Nie wiem o jaki wstyd chodzi w odautorskiej notce,
może o ten, że czytając takie wiersze, wstyd, że nie
ma się Twojego talentu, Poeto, cóż, mnie nie jest on
dany, zdaję sobie z tego sprawę.
Nagły brak nawigacji.
Cóż warte jest ciało bez serca. Wszak to ono jest
przyczyną wszystkiego tego co w życiu piękne.
Pozdrawiam
Marek
smutny obraz, bez serca już nic...
dziwne uczucie- ciało bez serca.
Też na myśl przychodzi mi po transplantacji.
I świat się zawalił- dla tych którzy zostają.
Rozbudzasz wyobraźnię. Skłaniasz do zatrzymania się
nad Twoim wierszem. Interpretacja może być różna.
Pozdrawiam :)
Wiersz działa na wyobraźnię.
Pomyślałam o transplantacji, choć mam świadomość, że
to wyjęcie serca jest metaforyczne.
Dobranoc valanthil.
Prawda serce jest najważniejsze to materialne e i to
w przenośni.
Wiersz, szczególnie wyjęcie serca,
dosłownie wgniotło mnie w fotel,
wow,
świetny!
pozdrawiam serdecznie:)
Poruszający wiersz zatrzymał na dłużej w zamyśleniu...
Pozdrawiam :)
Świetne wymowne wersy, bardzo smutne...
Dobrze napisane, bez serca to trochę niekompletni
jesteśmy, i niekoniczenie chodzi o organ bo bez niego
żyć akurat nie można...
Bardzo dobry wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
:( pozdrawiam serdecznie