bywa i tak
podchodzono do niej ostrożnie
bo mogła zranić paznokciami lub opluć
i chwytała jak w imadło rękę podającą
wodę
jakby w drobnym ciele skrywała siłaczkę
robiono przy niej, co trzeba - szybko i
szorstko
a posiłki przynoszono, kiedy spała
wyrywała sobie wenflony z rąk
brocząc krwią na czystą pościel
lub wierzgała nogami tak długo
aż kołdra spadała na podłogę
tylko jedna opiekunka otulała ją do snu
i gładziła po ramieniu, życząc spokojnej
nocy
staruszka czekała cierpliwie na ten
moment
ale z dnia na dzień światło w jej oczach
nikło
umierała jak nikomu niepotrzebny ogarek
Komentarze (30)
prawdziwość tego wiersza jest wielka
i bardzo smutna,
pozdrawiam
MariuszG. Loka. Skorusa
Dziękuję z całego serducha.
Dobrego, uśmiechniętego dnia :)
Zatrzymałaś w dobrym wierszu.
Pozdrawiam
Do bólu prawdziwy i smutny wiersz.
...smutny i prawdziwy ...pozdrawiam
Serdecznie Wam dziękuję za wszystkie odwiedziny,
poczytanie i refleksje.
Pozdrawiam ciepło.
"bywa i tak", ale czy powinno???
Bardzo dobry obraz!
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo smutne są chwile odejścia a szczególnie
pokazana sytuacją. Bardzo dziękuję za ciekawy
komentarz, pierwszy tak czytelny i rzetelny. Cieplutko
pozdrawiam
Gdy zgaśnie świeca, pozostaje ogarek. Gdy zgaśnie
człowiek, pozostaje płomień w sercach najbliższych.
Piękny w swojej tragedii wiersz.
Życie gaśnie, powoli, bez nadziei na światełko
radości, czasem to czekanie smutkiem i łzami okupione,
Pozdrawiam serdecznie Halina
Za Anną Turkusową pozwolę
dziś sobie.
Dobrego dnia życzę!
Strasznie smutny wiersz...
Pozdrawiam serdecznie.
Smutny :(
Smutne oby nie przytrafiło się to bliskim
Bywa i tak jak piszesz ...smutny wiersz ...