Czarna kawa
Czarna kawa parzy usta
Głos ekspresu szumi w głowie
Milczę i patrzę...
W Twoje cudne oczy
Wszystko już powiedziane
Wyrazy dawno za Nami
Zostało milczenie
Tak piękne, między ustami
Papieros dogasa
Żar bije ciepłem po dłoni
Jeszcze wiatr zawieje
Pieszcząc Twe rozpuszczone włosy
I znów się udało
Spotkać na rozdrożu
Tam gdzie drogi się stykają
Światów nasze progi
Lecz czas już na Nas
Każde w swoją stronę
W otchłań rzeczywistości
W mrok stawiając kroki
Lecz znów tu wrócimy
Jasność znów nastanie
Choć na minutę
Choć na chwil parę...
Komentarze (8)
Przeczytałem , zalajkowałem , teraz czas na kawę :)
Pozdrawiam.
miłe jest taki spotkanie przy kawie, mam podobne
odczucie do krzemAnki,
w ostaniej strofce jedno znów jak dla mnie za dużo,
może jeasność powróci, jasność się narodzi, albo
inaczej, żeby drugiego znów się pozbyć.
Pozdrawiam serdecznie, z plusem rzecz jasna.
Parę chwil z kawą, dymkiem i nie tylko...
Według mnie zaimki wielką literą - niepotrzebne.
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz, taki nastrojowy, a to spotkanie chyba
wyczekiwane i kolejne też takie będzie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobry wiersz.
Bardzo ładny, emocjonalny wiersz. Pozdrawiam
Ładnie opisane spotkanie przy kawie.
Z tego co mi wiadomo zaimki (poza tymi dotyczącymi
Boga) w wierszach piszemy z małej litery. Miłego
dnia:)
spotkanie po latach?