Czarna krew
W moich żyłach diabla
płynie czarna krew.
Jasne, że nie urodziłem się z nią
ale zawsze uczyli mnie
jak mam ją pić.
Uczyli, jak podwójną mieć twarz.
Białą niewinność
a pod nią
czerwone pożądania.
I jak ręce zbrukane
wznosić i klęczeć.
Klękać aż do nieba.
Na górze mistrz znudzony
wciąż gra w szachy z komputerem.
Ja jestem czarnym pionkiem.
Nie będę bronił królów ni wież!
Dojdę do końca.
Będę hetmanem białoczarnych pól.
Zakręcę kwadratowym światem
i podobny się stanie do koła
a brukowa czerń i biel
niech przynajmniej będzie szara!
I rozróżnię barwy w szarości.
Po ponurym deszczu tęcza jest - to wiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.