Czarne perły
1. Nie iść gwiazdom zegarnie
Lecz uchodzić tam szwarnie
Kądy żenie Boreasz nowizny
Już Audhumla-hebama
hyr Olimpu ma w planach
Gdy przybywa pocztówka synczyzny
2. Żonkil kwitnie czerwony
Takimż liściem lśnią klony
Winna kropla różami opada
Zasię chutor przejmuje
Ten, co wszystkim panuje
A co deszcze się zwie listopada
3. U wróblego się klifu
Pienią woły bez szlifu
Przyzywając wciąż Sfinksa tajnego
Chociaż splotły się dłonie
To publika w koronie
Sądzi bursztyn za jeńca czarnego
4. Spójrz: Hypnosem jest Gaja
W czym dziś róg się utaja
Jutro w ebor kołacze motyli
Ukuj iskrze okowy
Gdy smok idzie na łowy
By cię wtrącić w ciemnice czczej chwili
5. Starczy jeno Charles Baudelaire
By ze skały się modrej
Miód przesączył w kielichy człowiecze
Suną właśnie z ócz cienie
Hyrne ojców promienie:
"Gniazdo słało mnie w dal przez
zarzecze"
6. Krąży jako Ziemica
Lnem obszyta kotwica
Co za tamą się ostać musiała
Jakoż nocne motyle
Znów przyniosły badyle
By nieszczęsną obsypać - skonała...
7.Mrozi wiosnę frak modry
Czeladź dywan tka szczodry
Z istot drobnych, co sobą są winne
Czasem posąg się jawi
Zrzuca ogon swój pawi
I te ślozy tłumaczy dziecinne
8. Nikną pośród ślepoty
Sfer podziemnych obroty
Mól zakryty się perli w zdrój rosy
Nipu płoszy Cerbera
Liść figowy się zbiera
Afrodyta wyjmuje z ócz kłosy
9.Już Olimpy pustawe
Kryją chmury Siennawe
Miotłę czyni Rzym Trzeci z psią głową
Już Czarnolas upada
Plato sobą nie włada
Małgorzatka rozprawia z osnową
10. Gustaw-Konrad tchnie majem
Co się zwie samurajem
Casanova z Bolzano odchodzi
Chronos zjada obłoki
Kądy drzemią Uskoki
Toż hiberna letejska się rodzi
11. Skajska Brama nas dzieli
Na ptaszęta i trzmieli
Na pasieki i sosny rozdarte
Mak zaślubia pszenicę
Orchidei źrenicę
Wszystkie okna i tak są otwarte
Wszystkie okna i tak są otwarte!
Komentarze (1)
Co ja żem właśnie przeczytał...kuriozum. Ja lubię.