czarne pióro
Poczułam na swym czole zimne usta...
Obdarowała mnie pocałunkiem
Tak! To była ona... Śmierć
Myślałam, że w końcu przyszła by mnie
ukołysać
w swych czarnych skrzydłach,
lecz ona przeszywając mnie na wylot
chłodnym spojrzeniem powiedziała,
że jeszcze nie czas!
Na początku nie rozumiałam...
Z mych oczu popłynęły łzy...
Przytuliła mnie i nagle w jej skrzydłach
zobaczyłam swój pogrzeb...
Ujrzałam Cię...
Stałeś... z Twych oczu płynęły łzy
W jednej ręce trzymałeś czerwone róże, a w
drugiej ściskałeś garść ziemi...
Kolejny raz spojrzała mi głęboko w
oczy...
Wtedy zrozumiałam dlaczego nie mogę jeszcze
odejść!
Rano wstałam razem ze złotym słońcem,
a na poduszce znalazłam czarne pióro...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.