Czarno biała
Zauważyłem ją przypadkiem
Siedziała cicho pośród maków
I chociaż była czarno biała
Proszę wietrzyku dla niej zaszum
Dam jej nadziei kiść zieloną
Niech delektuje się tym smakiem
Słodkim, kojącym zimne blizny
Zamykające szepty pragnień
Pokaż dziewczyno mi twe oczy
Wrzucę w nie iskry roześmiane
Z delikatności zwykłych dotknięć
Zbuduję pod nasz los fundament
A na nim przy pomocy rosy
Ze zbitych pustą nocą szklanek
Posklejam kryształowe ściany
Gdzie znów odetchną sny zdeptane
Podasz mi rękę? Podaj proszę
I ucieknijmy gdzieś na plażę
Tam się zamkniemy w szumie fali
Co nas okryje kocem z marzeń
braaaanoooooooc :)
Komentarze (55)
Ukrywana miłość na światło dzienne wyprowadzona...tak
to zrozumiałam.Miłego dnia.
Witaj Wilku:)
Fundament ze szkła nie jest bezpieczny dla Twojej
"makowej panienki", a przykryte "kocem" marzenia, fala
może porwać ze sobą i uznać je za swoje:)
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Ładny wiersz taki niezwykle osobisty, aż nie wypada
nic więcej pisać. Pozdrawiam.
Wyciągnąć wybrankę z cienia,
żeby uciec z nią w marzenia!
Pozdrawiam!
Piekny !!!!
Pozdrawiam serdecznie
Wilku, Wilku ;)
Pozdrawiam ;)
Jak uroczo i romantycznie, po prostu śliczny wiersz.
Milutko pozdrawiam i + wstawiam.
Ależ delikatny,romantyczny wiersz:)
Potrafisz Wilku klimat piękny stworzyć!
Uroczy wiersz.
Bardzo podoba się ;)
Pozdrawiam serdecznie
podświadomość twa sprawia że będziesz miał słodkie sny
:)
Piękny wiersz, bardzo mi się podoba:-)