Czarnoksiężnik – część 4
Przemierzałem krainę Śmierci,
szukałem w niej życia,
szukałem prawdy
- znalazłem kłamstwo, śmiech
i rozpacz.
Widziałem tych, którzy kiedyś stąpali po
czaszkach,
tych którzy pluli na honor,
a którym kiedyś pokłony składano,
widziałem ich, ale nie dumnych i
przystojnych
- leżeli jeden na drugim,
czułem jak pod mą stopą
kruszyły się ich kości.
Jestem Czarnoksiężnikiem,
mam pięć lat,
spłodził mnie cień,
zrodziła noc;
przed nimi tylko tajemnic nie mam.
Cokolwiek się stanie – ja będę
trwał,
bo nikt nie ma władzy nad moim życiem.
Większość z nas umrze,
ale ja będę żył
- w proch się obrócą,
bo z prochu powstali.
Ja jestem z niczego – by wszystko
zrozumieć,
lecz niczym nie będę.
We mnie jest to co było,
trwa,
i co będzie;
wszystko to we mnie.
Myślicie żem bogiem
- nie, ja nim nie jestem.
Wy umieracie tylko raz,
ja umieram codziennie,
lecz On każe mi żyć,
żyć każe – czy słyszysz?
Trwam daremnie w jednej chwili,
by zostawić po sobie wieki,
by zdumiewać ich serca,
by wzbudzać w nich strach
i wymuszać pytania,
na które i tak nie znajdą odpowiedzi.
Ale wszystko to daremne,
jeżeli nie znajdę,
nie odszukam,
nie odkopię,
nie zadam sobie wystarczająco dużo
trudu,
nie wezwę,
nie zaufam,
nie pojmę,
nie zrozumiem,
nie ujrzę,
nie zapragnę
i nie stworzę miłości
- miłości z Tobą
- chociaż wciąż nie wiem
jak Ci na imię.
Nie odrzucę mojej czarnej szaty,
nie zetnę tych długich, ciemnych włosów,
nie cisnę moim berłem
i nie pozbędę się mrocznej mocy
do czasu kiedy Cię odnajdę,
choć czas mój umiera.
Od tamtej chwili zamknięty w pudełku
stawiam przed sobą obrazy kochania
i płaczę gdzieś w kącie - nikt mnie nie
widział,
tylko noc - matka moja...
samotność poucza...
Komentarze (3)
ciekawy wiersz, podoba mi się, choć smutny...
metalu jedeneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Bardzo ciekawy Twój wiersz. Zmusza do myślenia,
refleksji. Tyle w nim " czerni", goryczy, cierpienia,
ale mimo tego pojawia sie na końcu jasny promień.
Czyżby miłość miała pokonać Ciebie samego? Czyżby nie
było nikogo, kto mógłby Cię pokochać? Smutny i
smutne, TO.