czarnowłosy i smutnooka
miejsce: plac zabaw
on: czarnowłosy, przestraszony
ona: długowłosa, smutnooka
czas: sierpień 2005
siedzieli blisko siebie ich oczy rozmawiały
ze sobą intensywnie
zapach myśli
oddawał więcej niż powinien
ona wypuściła ze swych ciemnych oczu łzę
on ją przytulił
w końcu powiedział
- Wiesz my zawsze będziemy razem...
zobaczysz my przetrwamy
ona mu uwierzyła
widziała że to więcej niż miłość
fizyczna
to była najczystsza przyjaźń
oni nie potrzebowali słów
ich dotyk mówił sam za siebie
wrzesień 2005- listopad 2006
oni chodzili razem na imprezy
dzwonili
spotykali się
spacerowali rozmawiali ale ona czuła
że jego oczy mają
inny kształt
grudzień 2006
ciemny zimowy wieczór
ona przychodzi na przystanek
widzi jego
on przesiąknięty winem i papierosami
ona podchodzi
on zaczyna krzyczeć
w ogóle jej nie poznaje
nadjeżdża autobus
on wsiada
ona
idzie do parku
płacze
kilka dni później
ona próbuje dzwonić
on nie odbiera
ona idzie do niego do domu
nikogo nie zastaje
styczeń 2007
koncert
ich wspólni przyjaciele
on przechodzi obojętnie jak duch
ona widzi oczy
jego oczy
oczy smutku
oczy wypłukane z życia
oczu narkomana
alkoholika
* * *
popłynął
w przeciwną stronę niż zamierzał
niszczy ich
niszczy dom
niszczy muzykę
niszczy siebie
ma rację chore są myśli
upośledzone słowa
wyimaginowane sytuacje życia
brudny
idiotycznie ułożony
okrutny
dziwny świat
życie usłane złudą
pustka uczuć
lecz
kiedyś też było tak
ale
on
wierzył w siebie
teraz ona wierzy w niego
...
nie pozwoli by dno zabrało jego dusze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.