Czas relaksu
Czas relaksu
Ciągły bieg,
truchtem, kłusem...
a gdzie spokojna przystań,
przecież odpocząć muszę
przed kolejną życiową podróżą...
Może tam odpocznę,
pod tą rozłożystą
i cienistą gruszą...
i zaśpiewam piosenkę Maryli...
ona słowem w tej piosence
się nie myli...
Po wędrówce czas odpocząć,
trochę się polenić...
na miękkiej trawie,
wśród zieleni...
Zażyć relaksu jak należy,
a życie niech sobie samo bieży...
ja i tak ciągle w tyle,
a czasu nie przeskoczę,
mam go tyle,
ile zapisano w wielkiej księdze,
księdze o życia potędze...
A ja szanuję życie,
ale to za chwilę,
kiedy policzę na błękicie
słońca promienie
i każdy obłoczek
nazwę innym imieniem...
I wrócę na swą drogę,
wypoczęta...
bo zmęczona
mylę kierunki,
celu nie pamiętam...
I już lżej będzie iść
nawet wciąż pod wiatr,
bo to moje życie
i mój mały,
własny świat.
Wspaniałego dnia Ci życzę, cudownego weekendowego relaksu, samych dobrych wieści i niech słońce Twoje lica pieści... Pozdrawiam, Tamara.
Komentarze (1)
bzdurne wprost "cikropki", no i ten zwalający z nóg
rym "księdze-potędze"...