Czas umierania
Łatwo się z życiem wtedy żegnamy,
kiedy młodzieńczą werwę wciąż mamy.
I deklarację taką głosimy:
my przecież śmierci się nie boimy.
Lecz, gdy lat więcej wciąż nam przybywa,
śmierci tak chwacko się nie wyzywa
i coraz bardziej człowiek się boi,
myśląc, że później się z tym oswoi.
A gdy dożywa wieku późnego,
to śmierć przeraża też serce jego
i choć energii ledwie iskrę ma,
o kruche życie coraz bardziej dba.
Więc ja nie wierzę, że ktoś się godzi
i z tego świata chętnie odchodzi,
żeby swych cierpień zakończyć męki,
i uciec z tego świata udręki…
Komentarze (9)
... prawdziwy... nie wierzę .. Pozdrawiam :)
To prawda nikt nie chce zawsze jest za wcześnie ale
na to wpływu nie mamy.
W mowie każdy mądry...gdy Pani Śmierć zapuka...strach
ogarnia każdego człeka...
pozdrawiam
to prawda czym człowiek starszy tym bliżej śmierci i
to oczekiwanie na nią nas przerasta...pozdrawiam:-)
Bardzo życiowa refleksja, a czas umierania może dopaść
nas w każdym wieku, pozdrawiam :)
a samobójcy??
Ja śmierci wcale nie zamierzam kusić,
ale się z tym zgadzam, że przyjść kiedyś musi!
Pozdrawiam!
Też nie wierzę :)
Dobrej nocy :*)
To prawda, że młodzi się mniej śmierci boją, na ogół,
bo ja mam odwrotnie jak byłam nastolatką bardziej się
jej bałam, niż teraz gdy już jesień życia na karku,
nie zgodzę się jednak, że młody łatwiej się z życiem
żegna, nie sądzę...
Co do tego, że w większości przypadków nikt nie chce
życia zakończyć tak łatwo, to się zgadzam, ale też nie
do końca, bowiem jak ktoś bardzo cierpi, przez długi
czas, to może chcieć już się z życiem pożegnać, by już
dłużej nie cierpieć, tak sądzę, choć różnie z tym
bywa.
Wiersz prowokuje do zadumy nad tym co nieuchronne...
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)