czasem...
jak motyl...
Czasem, gdy sen zburzy spokój
nachodzą mnie takie chęci
żeby przymrużywszy oko
najnormalniej coś wykręcić…
w lewo zboczem poszusować
spożyć owoc zakazany
z głową w chmurach paradować.
Snuję czasem takie plany.
Zgarnąć radość w obie dłonie
później zamknąć ją w butelce
zanim posiwieją skronie
lub z tęsknoty pęknie serce.
Marzę żeby zakosztować
choćbym nawet coś straciła
- by na starość nie żałować
tego, czego nie zrobiłam.
Komentarze (22)
;)
Mądra puenta, jestem za :) Chwytaj dzień !
jedzmy życie garściami puki jest z nami :)))
pozdrawiam
Carpe diem :)))
Dziękuje Wam moi mili za Wasze komentarze;-)))))))))))
słowko do Orszuli- to jest rym niedokładny - zgadza
się;) ale i takie bywają...
usmiech wszystkim ;-))))))))))))
jednym słowem raz sie żyje i raz się umiera w:)
Ta ostatnia strofa - czysta mądrość! +))
Zgarnąć radość w obie dłonie
później zamknąć ją w butelce
zanim posiwieją skronie
i tak uczynie
miłe pragnienia, marzenia, tylko je realizować,
bardzoładny wiersz, pozdrawiam
w pierwszej strofie brakuje rymu, oko-spokój, taki
hm...Poza tym, ok.
- "by na starość nie żałować
tego, czego nie zrobiłam."...jestem za:)
Hmmm... czasem miewam takie myśli ale... zawsze jest
to ale... Pozdrawiam
Chyba każdy chciałby czasem cos "wykręcić":)
miało być - podoba mi się
masz rację -przezyć tak aby niczego nie załować...
super - podobani się:-)))))))))