W czasie burzy.
Pisany pod wpływem chwili. W tą cholerną burzę. Dla Aśś. ; ** Za wszystko i za nic.
W chwili takiej jak ta,
boję się własnego cienia.
Myśl dobra jak i zła,
nie ma większego znaczenia.
Wokół mnie tylko grzmotów huk,
który sprawia drżenie mojego ciała.
W Twoich oczach widzę ból,
wiem - tego spięcia wcale nie chciałaś.
Nagle za oknem wszystko ucichło,
widać już ciemnej chmury końce.
Podaj rękę, na której łzy odbito,
musimy przecież przywołać słońce.
Komentarze (6)
Swietny wiersz:)
Troche go rozbudowac i na piosenke by sie nadawal;)
Po burzy zawsze wychodzi slonce i tak pewno jest tez z
przwdziwa przyjaznia ,ze nawet najwieksze grzmoty nie
sa w stanie jej przygluszyc i chyba wlasnie to
chcialas przekazac w wierszu.
hmm...moja poprzedniczka być może miała na myśli to,
że nie każdy potrafi tak pięknie opisać burzę i
znaleźć do niej ciekawą puentę :)
Podziwiam, w taką burzę jeszcze miałaś siłę wiersz
napisać, atmosfera grzmotów i błyskawic nie była
łaskawa, a u ciebie wena z Tobą była.
lekki, cieply z ładnym zakończeniem.
O. To jest właśnie to. ;)