Czasów osaczenia i bezbronności
"Czasów osaczenia i bezbronności".
18.04.2022r. Poniedziałek Wielkanocny
10:27:00
Czasów osaczenia i bezbronności
Nie dawaj nam Panie.
Prosimy o to w ufnej modlitwie.
Czy masowe mordy są konieczne?
Nie możemy mieć twarzy jak głaz,
Musimy własny grzech
I jego ciężar dźwigać na własną Golgotę.
Są sakramenty niechciane,
A może z wygody niezauważane,
Niedoceniane?
Współczesna apokalipsa trwa!
Czasów osaczenia i bezbronności
Mamy dość.
Ze wschodu,
Jak i o dziwo także z pewnych kręgów
zachodu.
Złość,
Zaciśnięte pięści,
A czy da się tak dłużej?
Tak w nieskończoność!
Miłość do końca,
A pod Krzyżem Pańskim najlepiej.
Kochajmy i służmy we wszystkim,
I spoglądajmy także na siebie
Jak i w samych siebie.
Język Ukraiński słychać wokół,
Stał się bliski.
Czy w chwili pierwszego ataku
Staliśmy się mocarstwem?
Podróże,
W cieniach wojny.
Na własne oczy zobaczyć
To, czego nie chce się oglądać,
To, czego nikt o zdrowych zmysłach nie
chciał by było!
Czasów osaczenia i bezbronności
I presji w tym wszystkim
Stanowczo za dużo.
Neutralność
Taka nieżyczliwa,
A wojna toczy się także w kosmosie.
Za niedługo zaczną spadać wehikuła*!
*Zamierzone przez autora.
W świątecznej refleksji,
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.