Czegoś zabrakło
Ja cię wielbiłem w strofach swoich
wierszy,
długie, płomienne wysyłałem listy,
a przy twym boku on był zawsze pierwszy,
więc sercu bliższy.
Plan miałem zwykle sobotniego ranka,
jak się wieczorem stać parkietu królem,
a on był szybszy prosząc cię do tańca
i tulił czule.
Wciąż scenariusze układałem w głowie,
jakże swej wielkiej miłości dać dowód,
a on zwyczajnie oświadczył się tobie,
przed ołtarz powiódł.
Kiedyś, po latach, spotkać się zdarzyło,
rzekłaś - kochałam się w twych pięknych
strofach,
lecz ty mi tylko wyznawałeś miłość,
a on mnie kochał.
Komentarze (71)
Magiczne strofy karacie
Pozdrawiam serdecznie
Piękne strofy...
Miłego wieczoru Karacie:)
Wiersz dopracowany w każdym detalu. Oby więcej takich
tutaj!
'Wielbiłem ciebie w strofach swoich wierszy'
dalej przyjemnie się czyta, pozdrawiam, zasłużony
plusik zostawiam.
To smutne, zwłaszcza końcówka, ale jakże piękne :)
Pozdrawiam i głosik zostawiam :)
Pięknie i z miejscem na refleksję :)
Byłam i jestem pod urokiem twoich utworów - także ten
jest super a ostatnie dwa wersy mają głęboki sens -
Pozdrawiam
W życiu trzeba mieć refleks.Zagapisz się i po
sprawie.Pozdrawiam.
Tak to bywa w konkurencyjnym świecie, Kto pierwszy ten
lepszy, ale dziś najważniejsza kasa. Pozdrawiam
Miłego dnia karacie!podziękowanie za pamięć.
no cóż, Praktyk górą
nad : Teoretykiem
ale wiersz super!
Super ! Przybyłem tu po przerwie i cieszę się że dalej
jesteś w formie.
pozdrawiam;
Pozdrawiam karacie.:)
Dobrego dnia, zycze.
puenta z życia wzięta, ech ta miłość,,,
super
bardzo ładny wiersz;