Czekając na koniec świata
chciałoby się rzec dziś znów
że to koniec świata
ale nie wierzę w to
że tak szybko przyjdzie on
czekamy tyle lat
grzeszymy za pan brat
niszczymy kościoły
a sumienia duch jest ciągle goły
dwa tysiące dwanaście
złapać sie nie dajcie
biznes znów kręci się
a ludziom w głowach źle
poradzę dobrze Wam
niech Wami nie rządzi strach
nie myslcie o tym wciąż
kiedyś zejdziemy stąd
autor
kazimierz wierzyński
Dodano: 2008-01-16 17:16:08
Ten wiersz przeczytano 855 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Yeja, żaden plagiat! ja po prostu piszę pod takim
pseudo:) myślę, że Pan Kazio się nie obrazi... :)
Kazimierz Wierzyński (ur. 27 sierpnia 1894 w
Drohobyczu, zm. 13 lutego 1969 w Londynie) –
polski poeta, prozaik, eseista. Syn Andrzeja
Wirstleina-Wierzyńskiego (1853–1944) i Felicji z
Dunin-Wąsowiczów (1852–1944).
zastanawiam się dlaczego ten wiersz sie tu znalazł
skoro tu wpisuje sie wiersze WŁASNEGO autorstwa? Więc
to niestety nazywa sie PLAGIAT
Dobra obserwacja w wierszu.Koniec świata będzie jak
nic nie będziemy robić i o tym rozprawiać ładny
wiersz
Nie powinnismy myśleć o koncu świata czy śmierci,bo i
tak nikt nie zna dnia ani godziny kiedy to
nastapi,trzeba twardo iść do produ i cieszyć się tym
co się ma.
Refleksyjne słowa...Siłą rzeczy myśli się o tym i jaki
będzie koniec świata.Ale słysząc o tym,co sie
dzieje... będziemy płakali w niebogłosy,że to nie
woda...
Myśle ze na koniec swiata nie powinno sie czekac,
poniewaz to nic pieknego to wyczekiwania. Lecz wiersz
ujety w madre fakty
mądry, przemyślany wiersz