Czekam..
Poranek cicho wita mnie..
Zaczynam kolejny..szary dzień.
Powieki znużone marzeniem sennym...
Nie chcą witać świata smutkiem
codziennym..
Właśnie wstał nowy dzień..
Poranek zimny..chłód w drodze otuli
mnie.
Myślami daleko..gdzieś jeszcze we śnie.
Przez cały dzień..nieobecna..czy tego
właśnie chce?
Powrót do domu..po dniu tak trudnym..
W kominku ogień..ciepło ukojenie.
Tak bardzo przypomina mi Ciebie..!
Wieczorem skreślam kolejny dzień..
Kalendarza kartki wszędzie plączą się..
Wyryta data..tak bardzo mi droga..
Ciepła poduszka..zdjęcie Twoje otuchy mi
doda.
Mamy jeszcze siłę by iść pod prąd..
Roztańczyć w sobie świat..
Na przekór smutkom i łzą..
Doczekamy się...:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.