Czekoladki
Widzę ciebie na odległość wiązań szosy
smugi samolotu
gonię kilwater i ukośne czucie chwili
śpiewam gdzie chowają smutki
tam jesteś
drepczę w miejscu - receptory
ładowane twoją ciszą
mieszam kolory - ugniatam plastelinę
wiarygodność bez czerni i bieli
mistrzu udziel lekcji
chcę czuć w popiersiu puls
w oczodołach mirrę i kadzidło by łzy
nie miały mocy ujścia
Widzę ciebie gdy sznuruję resztki i
ustawiam noskami do słońca
opalone - czekoladni słodkogorzkie
Komentarze (1)
Coś w tym wierszu jest-to fakt, nie pasuje mi jedynie
iż zaczęłaś metaforą, która z czekoladkami nie ma
czegoś wspólnego, a na słodkościach się ,,oparłaś".
Pozdrawiam!