Czemu?
Twoje ręce są takie same...
Jak wtedy, gdy mnie łapałeś
Kiedy biegłam na oślep.
Twoje oczy, mają ciągle kolor
Bałtyku, który wpatrywał się
w zieleń mojej duszy.
Twój uśmiech przez cały czas
przypomina rząd pereł, otoczonych
wąską, czerwoną watążką aksamitu.
Tylko, że teraz jesteś już zupełnie
inny. Daleki, nieznany.
Choć nadal kochany.... przeze mnie.
autor
gosiaroza
Dodano: 2005-06-06 12:57:07
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.