Czerwona Róża
Czerwony Róży kwiat
przez wiatr kołysany,
przez deszcz smagany,
przez śnieg tulony,
rósł przerażony.
Wiedział, że życie boli.
Opadały płatki powoli.
Samotna istota
tęskniąca za światłem.
Serce wystraszone.
Płynęły łzy słone,
lśniły księżycową poświatą otulone.
Szary wilk wył żałośnie.
Mały chłopiec płakał bezgłośnie.
Biały orzeł szybował wśród gwiazd,
czytał przeznaczenie
przed wiekami zapisane
bez miłości,
bez wolności,
w nieprzyjaznym świecie zła i
samotności.
W błękit niebiański wpatrzona
oczekiwała anioła.
Nie wiedziała
czy dotknąć go zdoła
kiedy przyjdzie.
Kiedyś opadną płatki,
wyschną łzy.
Jeszcze tli się nadzieja.
Czy ona coś zmienia?
Każda chwila przeminie.
Co przyniesie nowy dzień?
Tylko rozpacz, ból i cierpienie.
Perłowe łzy spadają na ziemie.
Ludzki serca niczym kamienie
Nie zauważają zła.
Płacz bezgłośny,
niemy krzyk
małych dzieci,
niedorosłych dusz,
niesie wiatr przez zły świat.
Ktoś rodzi się, ktoś umiera.
Niby tak wiele zmienia się,
tak naprawdę nic.
Życie ma cel jeden.
A jeśli nie istnieje Eden?
To po co ta droga w mroku?
Komentarze (1)
Smutny...ale jakże piękny wiersz ujął mnie...jest
pełen tęsknoty,rozżalenia PIĘKNY!