Czerwone maki
Sabotażyści wszystkich niepojętych myśli
moich
Polegliście z nimi razem na polach czaszki
bitewnych
Rytm pędzących wyobrażeń przerasta
rzeczywistość senną nawet
I idziemy tak razem brodząc pomiędzy
duszami niepewnie
Ja za rękę trzymam, moja ręka obejmowana,
trzyma rękę Twoją
Poliestrowa czerwień krwista rozlewa się na
cielistej bladości ramion
Czerwone maki wydają się blednąć
Czerwone maki wydają się blednąć
Wyzwalacze wszystkich kręgów wcieleń
moich
Wyłażą o zmroku by zalać goryczą usta
spękane
Kokietują powabnym spojrzeniem trzaskające
skronie
Na gramatycznych potyczkach grzęźniemy
bezsennie
Zdesperowane powieki zaznają ukojenia w
nikczemnych źrenicach
Czerwone maki wydają się blednąć
Czerwone maki wydają się blednąć
Komentarze (1)
Młodopolszczyzna dla ubogich, że aż zęby bolą; te
zdesperowane powieki, które zaznają ukojenia w
nikczemnych źrenicach,te trzaskające
skronie,sabotażyści niepojętych myśli,wyzwalacze
kręgów wcieleń, etc. - uff!