Człowiek człowiekowi
Do ludzi, którzy zapomnieli, że są ludźmi
Rysowaliśmy palcem w powietrzu
Pisaliśmy myślami po wodzie
Mówiliśmy z zamkniętymi ustami
Uśmiechaliśmy się bez ruchu warg
A teraz? Co teraz robimy?
Kłocimy się nie krzycząc na siebie
Płaczemy nie roniąc łez na ziemię
Ranimy, ran nie zadając
Przykro mi, że muszę mówić
Byś mógł mnie zrozumieć
Że muszę płakać i cierpieć
Byś pojął, że ranisz człowieku
Źle mi, bo muszę pisać na kartkach
Bo na wodzie już tego nie widzisz
Nie chcesz widzieć? Nie starasz się!
Czy muszę krzyczeć by mówić?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.