Czuję
Niosłam na swoich ramionach
Spadające z nieba pustki
Nawet w objęciach aniołów
Stawałam się samotna
Upadające anioły
Cierpiały strasznie
A ja kojąco starałam się
Układać ich anielskie włosy na kształt
tęczy
Głęboko wdychałam ich
Wszystkie gorzkie żale
Słodkie grzechy
I trzymałam w rękach największe boleści
We wszystkim tym byłam
Taka samotna, taka znikomo
Otępiała, pachniałam nie rajem
A piekielną pustką
Po prostu w całym niebie
Nie odnalazłam ciebie
W moim białym płaszczu
Pójdę jeszcze wyżej
Tak ciepłym dotykiem cię
Uraczę, ukoję, poniosę
Jeszcze wyżej, bo czuję
Że martwi cię zima
Na tym ziemskim padoku
Czy tam w moim sercu
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz.Mnóstwo uczuć.
Odczucia to także moralne wyzucia.