Czy można to nazwać miłością?
Dlaczego wciąż ja myśle o Tobie?
Przecież juz dawno obiecałam sobie,
że kres położę temu wrażeniu,
że schowam Cię gdzieś w zapomnieniu".
Lecz Ty ciągle obecny jesteś w życiu
mym,
choć często denerwujesz mnie zachowaniem
swym.
a ja wmawiam sobie , że nic już do Ciebie
nie czuje,
ale widząc Cię z inną, coś w sercu mnie
kuje.
Dlaczego to tak jest właśnie,
że to dziwne uczucie wcale nie gaśnie?
Czy można je juz nazwac miłością,
mrocznego życia mego światłością?
Myślę, że to słowo nie nada się tu
jeszcze,
po Tobie wszystko spływa, jak po oknie
deszcze.
I nie wiem jak się z tym pogodzić,
stać Ci na drodze, czy może z niej
schodzić?
Kto pomoże mi teraz odpowiedzieć?
Bo ja muszę koniecznie to wiedzieć...
Lecz w okół mnie cisza panuje,
a serce pytaniem tym się przejmuje.
I dodać musi, choć wcale nie chce,
"Czy to właśnie ten, a może inny jeszcze?"
Za oknem świeci słońce gorące, przez okno do pokoju mego wpadające, A ja tu siedze, sama zadumana, i czuje się taka niekochana =(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.