Czy warto czekać?
A ja czekam dzień w dzień,
aż ktoś roświetli mej nocy cień,
aż zabierze mnie w szczęśliwości kraj,
co na ziemi bedzie się zwało "mój raj".
Co smutek zdejmie z mej twarzy,
co radością mnie zycie obdarzy.
Lecz nadal pusta jest moja droga,
nie stoi na niej żadna "przeszkoda".
Pomału nią kroczę, zepchnięta na
margines,
w nadziei, że miłość może mi ktoś
przynieść.
Czasami spływaja perliste łzy,
gdy mam ten jeden ze smutnych dni.
I nie ma nikogo, kto by mnie przytulił,
kto ramionami, jak kołdra otulił.
I sama muszę sobie z tym radzić.
Ale nadziei nie mogę utracić.
Nadziei, że przyjdzie taki dzień,
gdy z twarzy mej odejdzie cień.
Gdy w zyciu pojawi się druga połowa,
gdy wreszcie usłyszę upragnione słowa:
" tak bardzo kocham właśnie Cię"
usłyszeć to od dawna chcę,
lecz na razie nikt ich nie wypowie,
na wołanie mego serca tez nie odpowie.
Na ziemi wciąż kroczyc musze twardo
i czekać... Ale czy w ogóle warto?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.