Czy pamiętasz ?
Czy pamiętasz Kochana
tą noc zimową gdy wracaliśmy z jakiejś
imprezy,
uciekł nam ostatni autobus więc poszliśmy
na pieszo,
na skróty parkowymi alejkami, było tak
pięknie.
Wszystko wokół przykryte bielutkim
śniegiem
i wtedy powiedziałaś – Chodź, zrobimy
orły.
Leżąc na plecach, poruszając rękoma i
nogami
rzeźbiliśmy w śniegu dwa orły, a może
anioły
połączone skrzydłami
Machałem szybko rękoma i śmiałem się,
że jeszcze trochę i odlecę, a Ty wtedy
powiedziałaś
-Popatrz ile gwiazd i jak jasno świecą.
Spojrzałem tam gdzie cały czas
patrzyłem,
lecz przedtem nie widziałem.
Zobaczyłem.
Nie wiem jak długo leżeliśmy tak bez
ruchu
trzymając się tylko za dłonie i wpatrując
w tajemnicze odległe światełka.
-Jeśli ktoś powie, że może sobie
wyobrazić nieskończoność to kłamie.
Uśmiechnąłem się i spojrzałem na Twą
cudowną twarz.
Na twoich policzkach delikatnie topiły się
drobne płatki śniegu w kształcie gwiazd,
w oczach błyskały odbite gwiazdy z nieba
i cała Ty, moja piękna gwiazda.
Gdzieś obok ulicą jechała karetka na
sygnale,
a jej dźwięk tak szybko modulował jak
szybko biły
nasze serca. Pamiętasz?
A pamiętasz
ten wieczór na plaży o zachodzie słońca,
gdy przytuleni obserwowaliśmy jak zmienia
się świat.
Stawał się bardziej mroczny, ale równie
piękny,
niebo mieniło się różnymi odcieniami
czerwieni,
a drobne fale skrzące się resztkami
promieni
sprawiały wrażenie ławicy drobnych,
srebrnych rybek
pragnących wyskoczyć z morza i uciec
wraz ze słońcem gdzieś za horyzont.
Nagle błysnęło, ktoś zrobił zdjęcie z
fleszem i spytałaś
-Czemu ktoś robi zachód z lampą, bez lampy
ładniej.
Objąłem Cię mocno i zacząłem całować i
szeptać na zmianę
-Wiesz w przyrodzie nic nie ginie
bezpowrotnie,
choć słońce znika coraz bardziej
to w jego miejsce pojawia się moje
pożądanie.
Kochaliśmy się gdzieś pośród wydm,
a później jeszcze raz i jeszcze raz aż
zapytałem
czy chcesz już spać, pójdziemy do hotelu
?
A Ty się uśmiechnęłaś i powiedziałaś
-Nie, musimy tu zostać do rana,
przywrócić Ziemi Słońce.
Pamiętasz ?
Czy pamiętasz ten dzień, naszej dziwnej
kłótni
i nawet nie wiem o co, wykrzyczeliśmy swoje
żale,
zapadła cisza, a ja ujrzałem w Twoich
oczach łzy.
Wciąż zły, lecz nie mogąc na to patrzeć
pochyliłem się nad Tobą i powoli swoimi
ustami
scałowywałem je jedna po drugiej,
one wciąż spływały po policzkach,
lecz po jakimś czasie wciąż słone,
już bez smaku goryczy. Pamiętasz ?
Czy pamiętasz kochana, ten piękny
koncert,
siedzieliśmy w ostatnim rzędzie, grali
Bolero Ravela.
Dźwięki początkowo powolne i ciche
stopniowo przyśpieszały, a co raz nowsze
instrumenty
włączające się w tą melodyjną zabawę
wzmacniały brzmienie i ten urokliwy
nastrój.
Trzymałem Twoją dłoń i marzyłem by Cię
posiąść,
czułem jak Twoje Ciało drży i bezwolne się
staje.
A ty później powiedziałaś
Jakie to dziwne przeżyłam teraz
spełnienie,
a przecież pieściła Cie tylko melodia i
moje marzenie.
Pamiętasz ?
Czy pamiętasz te dni, Kochana ?
Nie,
nie pamiętam,
tak nigdy nie było.
Tak Kochanie, ale przecież może tak być
jeszcze.
I kiedyś gdy przytuleni razem, znużeni
życiem
będziemy leżeć we dwoje, ja cicho
zapytam,
czy pamiętasz, Kochana ?
A Ty szeptem odpowiesz
Pamiętam.
...........................................
..........
...........................................
..........
Więc Kochany,
...........................
przypominaj............mi jeszcze.
Miłość to nie tylko świat realny Miłość to także fantazja. Jeśli ktoś powie, że wie co to miłość to kłamie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.