Czy to noc oszalała..?
W połowie nocy się obudziłam..
Wyszłam na dwór..tańczyłam..
Wśród gwiazd ubrana w Twoje słowa..
Pełna energi..czułam sie piękna i
młoda..
Wiatr był moją muzyką..
Czułam go na mym ciele...
Księżyc z zazdrością
patrzył..podszedł...stał się mym tańca
partnerem..
Bose stopy mokre od rosy...
Rozwiane wiatrem włosy
Twe serce grzało me ciało...
Wciąż tańca było mi mało...
I w całym tym tańca rozkoszy..
Wciąż widziałam piekne twe oczy..
One sa sprawcą mojego szaleństwa...
Bo to nie noc oszalała..
Lecz Twa namietność do tańca mnie
porwała...
A gdy juz tańcem byłam tak słodko
zmęczona..
Opadłam by noc dokończyc w Twych ciepłych
ramionach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.