Czyjeś usta
Czyjeś usta
całowane
całujące
lepkie usta
jędrne w dotyku
cząstki pomarańczy
odpływają gdzieś...
Czyjeś usta
i te drugie
bo musi być dwoje ust
przypływy
i odpływy
zlepiają je dobrze.
Czyjeś usta
muskają tylko powietrze
szukają w ciemności
miękkiego oparcia.
Gdy już się odnajdą
w krainie wieczoru
to obudzą spragnione
umysły.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.