Daleko od ziemskich poranków...
Na gwieździstych skrzydłach Nocy,
Uciekam w objęcia wołającego Księżyca
Z dala od poranka- tworzę dzień.
Błyszczącymi kolorami pulsujących słów
Maluje nieustanny sen...
Który różą pytań rozkwita.
A z liści, trwały parasol uwikłam
Chroniący marzenia
Przed realności deszczem...
Za powiekami spacer drogą mleczną
Nie moge już oddychać tym
Ziemskim Powietrzem...
autor
Alexandria
Dodano: 2006-10-07 13:16:27
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.