Dary jesieni
Dała nam jesień swoje dary,
dała za darmo - niczym brat...
dała nam kosze renet szarych
i słodkich śliwek (tam, gdzie sad).
Cieszyć się trzeba każdą chwilą
i brać z jesieni słońca blask...
choć w gniazdach ptaki już nie kwilą
i cisza wraca znów do łask.
To nic, że wiatr nam w oczy wieje,
że deszczem płacze smutny dzień...
póty nic złego się nie dzieje,
póki nam sadem pachnie sień.
Pachnące sady do spiżarni
schowała jesień w kilka dni...
i jeszcze cały las ogarnie -
bo grzyb przy grzybie w runie tkwi.
Gliwice 25.10.2019 r .
Komentarze (7)
Dary jesieni zamknięte w spiżarce odnajdziemy zimą ;-)
Pozdrawiam :)
Dary jesieni zamknięte w spiżarce odnajdziemy zimą ;-)
Pozdrawiam :)
Piękny.Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy wywód, Michale:)
Dzięki, świadomość tej teorii też się przyda:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Państwa Komentujących
i dobrej nocy życzę :) B.G.
Jesień jest jak państwo. Daje, ale nie ze swojego,
tylko z tego, co innym zabrała. Przecież te owoce to
efekt wiosennego kwitnienia i pracy owadów, a później
letniego dojrzewania.
Komórki macierzyste podstawek grzybów jadalnych też
powstają przed jesienią. A bez nich nie byłoby
owocników...
Ale wiersz podoba się.
Piękny wiersz :)
Tak, jesień jest przebogata.