Decyzja
Wstaje i na palcach by nie zbudzić męża
śpiącego jak kamień po nocnej libacji
poszła do łazienki przypudrować oko
mocny ślad wyższości i mężowskich racji
Lawirując między krzesłami jadalni
trąciła butelkę po ognistej wodzie
co to jeszcze resztką lekarstwa na
troski
zostawiły ślady na brudnej podłodze
Siarczyste przekleństwo zmieszane z
bełkotem
ponad głową żony świstem przeleciało
dobrze chociaż tyle że dzieci u babci
bo by od tatusia też i im się dostało
W głowie się łomocze tysiąc różnych
myśli
choć zrobiła wszystko co każe sumienie
wreszcie odejść pora bo się nie pisała
na życie co niesie ból i poniżenie
Komentarze (4)
Mocny wiersz!
Poruszyłaś... i to bardzo.
Serdecznie pozdrawiam
Lepiej pózno anizeli wcale.
Kobieta, czy mezszczyzna, aby uwilbic sie z
dysfunktionalego zwiazku, potrzebuja okolo 5-6 lat,
sporadycznie nawet i dluzej. Sa równiez i poniektórzy,
którzy dozgonnie nie umieja sie wydostac z toksycznych
zwiazków.
Dobra decyzja, choć spóźniona.
Znane dylematy. Wiersz przedstawia trudną sytuację
życiową bohaterki, która staje przed wyborem:
pozostania w toksycznym związku czy odejścia,
konfrontując się z bólem i poniżeniem. Obrazuje
konflikt emocjonalny i trudności związane z podjęciem
właściwej decyzji.
(+)