Deklaracje na wieczność
Z bólu i z pękniętym sercem.
Boję się Twoich słów,
Którymi wzniecasz pożar.
Boję się myśli moich,
Za którymi Ty stoisz.
Nie dotknę pragnień Twoich,
Łez Twoich już nie na biorę.
Z naszych marzeń zwiędły bukiet,
Ubiorę w biel brzozową korę.
I rankiem moim będziesz Ty?
I smutkiem,nocą,mną Ty byłaś.
I w dłoniach,ustach,oczach łzy,
A w łzach Ty właśnie się ukryłaś.
Lecz kiedy przejdę już granicę,
Czy przejdziesz tak że razem ze mną?
Na naszą stronę już nie wrócę,
Gdy w oczach mi zaświeci ciemność.
Nie proszę Cię o łaskę litość,
I nie rób dla mnie nic z przymusu.
Ja kiedyś się zabiorę w nicość,
Nie żałuj mi lnianego obrusu.
A kiedy umrę snem na jawie,
A kiedy przyjdą zjeść mnie rano.
Pewnie gdzieś w piątek się pojawię,
I wszystkie troski lśnić przestaną.
Komentarze (1)
Co za deklaracje...:) wiersz piekny