Deklinacja sinic
Po wierszu Mgiełki - żebyście wiedzieli, jak jest na prawdę.
M:
Gdy w Bałtyku zakwitną sinice
Wyjeżdżają z Sopotu letnicy.
D:
Luźniej także jest w Gdańsku i Gdyni.
Spokój w lecie – to zasługa sinic.
C:
Lecz jęk słychać ponad okolicą:
Hotelarze złorzeczą sinicom.
B:
Razem z nimi klną gastronomicy –
Wpierw wirusa, a po nim sinice.
N:
Nic, że przejść już można ulicami.
Całe miasto żyje sinicami.
Msc:
Nawet psy, gdy wyją do księżyca,
To na pewno wyją o sinicach.
W:
Wywracacie nam życie na nice.
Poczekajcie do zimy, sinice!
Komentarze (19)
Kojarzę, albo lodowata woda, a jak trochę cieplejsza
to te sinice. Pozdrawiam
widzę, że dokuczliwe bardzo, skoro i poeci się za nie
wzięli.
Widziałam kiedyś sinice.
Jak zupa ogórkowa, ale nie tak zupełnie.
Ogórkowa pachnie, a sinice nie.
Świetny pomysł i egzekucja. Cyjanofity we wszystkich
przypadkach... Śmiać się, czy płakać ;-)
Pozdrawiam :-)