Deklinacja sinic
Po wierszu Mgiełki - żebyście wiedzieli, jak jest na prawdę.
M:
Gdy w Bałtyku zakwitną sinice
Wyjeżdżają z Sopotu letnicy.
D:
Luźniej także jest w Gdańsku i Gdyni.
Spokój w lecie – to zasługa sinic.
C:
Lecz jęk słychać ponad okolicą:
Hotelarze złorzeczą sinicom.
B:
Razem z nimi klną gastronomicy –
Wpierw wirusa, a po nim sinice.
N:
Nic, że przejść już można ulicami.
Całe miasto żyje sinicami.
Msc:
Nawet psy, gdy wyją do księżyca,
To na pewno wyją o sinicach.
W:
Wywracacie nam życie na nice.
Poczekajcie do zimy, sinice!
Komentarze (19)
super ...
Bardzo fajne. Pozdrawiam :)
No cóż, na sinice, jak na razie, nie ma rady, trzeba
sie z tym faktem pogodzić.
Załączam uśmiech i serdeczne pozdrowienia :)
:) Dobre :)
Pozdrawiam. :)
Taka "Twoja" ironia, Jastrzu.
Swietny pomysl i wykonanie. :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Michale, po przerwie, miło ze jesteś i z
ciekawym wierszem, w super wykonaniu.
Serdecznie pozdrawiam.:)
Michał, super piszesz o sinicy, która faktycznie jest
zmorą 3-miasto;)
W mojej części Bałtyku nie ma nic takiego, zawsze
czysta i zimna woda, choć czasami jest cieplusia:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Super pomysł i wykonanie. Miłego wieczoru :)
znałem kiedyś człowieka znad Bałtyku, co się nazywa
Sinicki. Ciekawe jak reagował na pojawienie się sinic.
Witaj
Dowcipnie i na czasie.
Pozdrawiam.
Ciekawie...
Co za pomysł! Super :)
Życiowe prawdy pokazane w nietuzinkowej formie.
Podoba mi się:)
Pozdrawiam.
Marek
Świetny!
hehehe...jednak dobrze, że teraz nie brałam urlopu bo
bym złorzeczyła na sinice heheheh...pozdrawiam :)