dekonstrukcja serca
rozbieram cię
kawałek po kawałku -
bezproblemowy podział
dokonany wcześniej
nie przez moje dłonie
rozbieram cię serce
i każdą część chowam
osobno do małych trumienek
zagrzebuję je w ziemi odprawiam
mszę - pogrzeb rzędy czarnych krzeseł
na których siedzą niewidzialni żałobnicy
niemy głos drży ze wzruszenia
odczytując pożegnalną mowę
z pustej kartki
grudkę ziemi sypię uderza głucho o wieko
ktoś szlocha w mojej głowie
wyobrażam sobie że ktoś szlocha
na twoim pogrzebie
moje serce
Komentarze (33)
Weno, zakochani w autodestrukcji (;
bo mini, dzięki bardzo!
Czego to zakochani nie wymyślą? +)
bardzo mi się podoba ;)