Delektuję się nocą ...
Delektuję się nocą
Czarną otchłanią nicości
Tajemniczą, niewidzialną karocą
Przemierzam drogę nieśmiałości
Gdy gwiazdy ze snu się zbudzą
Otworzę bramy miłości
Niech się już więcej nie smucą
Że nie ujrzą tej miłości
I niebem słodkim, kuszącym
Uwiodę księżyc lśniący
Łodygą jak ramieniem gorącym
Musnę ten kwiat pachnący
I na szczycie marzeń płonącym
Jak pochodni wierzchołek łaknący
Krzykiem i szeptem milczącym
Pokonam strach nikniejący…
Komentarze (1)
Grunt to dobrze poznać uczucia skryte,przemierzać
kazdy zakatek jej osobowosci,pragnien,ale nie watpic
nigdy,ze nie ujrzą piękna i harmonii współgrających ze
soba cial...piękna metafora uczuc,wiersz śwetnie
napisany...brawo!!