Depresja
Pustka.
Cisza pełna bólu
Ciemności mokre od łez.
Gardło ściśnięte
W zadławionym krzyku.
Nieśmiały wzrok
Szukający czegokolwiek
Wolnego od strachu.
Nikt nie widzi.
Nikt nie słyszy.
Nikt nie czuje.
Codzienne zmagania
Z samą sobą.
Wizja jutra
Pełnego tego szarego NIC.
Kolejne dni
Podrzucają poszarpaną nadzieję
Na lepsze...
które uparcie nie nadchodzi.
Życie rechocze
I pluje mi w twarz.
Noce
Pełne widm.
Szare wczoraj.
Szare dzisiaj.
Szare jutro.
Wstydliwe
Nieme prośby
O chwilę zrozumienia
Minutę zauważenia
Okruch zapewnienia
Że można żyć bez Niej.
Bez bólu.
Bez strachu.
Bez łez.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.