***Deszcz***
Biegnę chodnikiem, ciągnącym się
kilometrami
Wśród ulic szarych, krętych jak wody
strumienie
Mijam ludzi zajętych swymi problemami
W oczach ich widać tylko zapomnienie.
Deszcz obmywa mą twarz chłodnymi strugami,
Które jak zimny prysznic orzeźwiają
Szare krople mieszają się ze słonymi łzami,
Których ludzie na szczęście nie zauważają.
Płaczę, bo jak zwykle się zawieść musiałam
Na sobie, na Nim i na całym życiu
Tyle razy być silną obiecywałam
A nie potrafię trzymać smutku w ukryciu
Biegnę, bo uciec chcę od bolesnej
przeszłości
Od tamtych wspomnień, które tak ranią
Uciec chcę od smutnej, szarej codzienności.
Położyć kres trudnym życia pytaniom.
Przystaję, bo ucieczka to nie rozwiązanie
Problemom muszę przecież jakoś sprostać
I na każde takie niełatwe pytanie
Wyczerpującą odpowiedź dostać…
Lubię deszcz... :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.