***Jak Don Kichot z wiatrakami***
Ehh... Żadna z tematyk nie pasuje do tego wiersza...
Chcą wiedzieć co się nagle stało
Dlaczego uporczywie patrzysz w dal
Czemu twe oczy tak zamglone
obojętne i zimne są niczym stal
Ich głos coraz donośniejszy
Wyrywa Cię z głębokiego zamyślenia
więc mówisz że wszystko w porządku
i nie ma powodów do zmartwienia
Ale to wcale nie jest prawda
po prostu chcesz by się odczepili
żeby przestali wciąż się wypytywać
i spokojnie cierpieć Ci pozwolili
Bo Tobie właśnie tego potrzeba
odrobiny zapomnienia samotności
nie żądasz już żadnej pomocy
niczyjego zbędnego współczucia, litości
Lecz nie zawsze taka byłaś
kiedyś przed ludźmi się otwierałaś
ale Cię wyśmiali i odtrącili
załamana i zraniona sama zostałaś
Wiec teraz liczysz tylko na siebie
z życiem nierówną walkę toczysz
jak Don Kichot z wiatrakami
i tak jak On drogą złudzeń kroczysz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.