Deszcz
Patrzę za okno,
słyszę lekki stukot.
Jest trochę mokro,
jednak to nie hurgot.
Pada sobie deszczyk,
tak dzisiaj swobodnie.
Wieje słaby wietrzyk,
wszystko... tak klarownie.
Chcę być taką kroplą,
bez zmartwień i udręk.
Duszą taką szczodrą,
nie mającą wspomnień.
Bo życie tak beztroskie,
to moje marzenie.
Zazwyczaj łzy gorzkie,
spływają po mej twarzy.
Pragnę mówić stop,
każdej z nich.
Mam już trochę dość,
rozterek mych.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.