Deszcz rozpaczy
W zimną, przeklętą noc
przybiegłeś do mnie cały we łzach
Słowa cisnęły Ci się na usta,
a mnie zalał zimny pot
Swą mokrą dłonią otarłeś mój strach
Wilgocią ciała, swe ciepło mi dałeś
Mocą swych dłoni przycisnąłeś mnie do
siebie
i wtedy z Twych ust padły pioruny zła
Nie miałam siły się wyrwać i krzyczeć
nic nie rozumiałam co do mnie mówiłeś
Z każdym dźwiękiem przez Ciebie
wymawianym
czułam niewyobrażalny ogień w sercu
W zimną, przeklętą noc
przybiegłeś do mnie cały we łzach
i powiedziałeś mi, że mnie nie kochasz
że wygasła w Tobie iskra miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.