Dla
Widze Cie tam u stop wielkiej gory,
gorzkie lzy plyna po Twej twarzy
wciaz z rozpacza szukasz swego liska
Pytasz siebie bezradnie,
kiedy dal znak,ze nigdy nie wroci?
Krok po kroku przemierzasz wspomnienia
Ukladasz skrawki wirujacej wyobrazni
Tworzysz nieprzezyte wspolnie dni
lecz on byl kims wiecej niz przyjacielem
a Ty odrzuciles go pustka,
ktora przepelnia Twoje serce
on bedzie zyl w Twoich myslach
co noc bedzie pytal ze smutkiem
gdzie jest moj ksiaze milosci
co gorycz wylewa na knieje?
Dlaczego zabral mi kolory zycia?
Zasnalem i nie wiem gdzie jestem...
dla maratt
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.